Franciszek Villon (1431 – 1463)
Adoptował go Wilhelm Villon, który łożył na jego wykształcenie. Dzięki niemy skończył Uniwersytet na Sorbonie. Popadł w złe towarzystwo i często trafiał do więzienia, z którego ratował go Wilhelm. Często skazywano go na banicję. Prawdopodobnie zabił człowieka, pchnął go nożem. Udało mu się wtedy zbiec z Paryża. Gdy czuł, że umiera i był bardzo chory napisał dzieło Wielki Testament. Żegna się z nim ze światem i dokonuje rozrachunku z przyjaciółmi i wrogami. Opisuje Paryż zamieszkiwany przez biedaków, którzy dążą do czegoś lepszego. Stwierdza, że ludzie kupują wszystko – życie, wino a nawet uczucia. W dosadnych opisach ukazywał władzę czasu i śmierci nad ludzkim ciałem. Do czasów dzisiejszych zachowało się 120 stron jego twórczości.
W jego poezji pojawia się tęsknota za czymś innym. Trzeba pamiętać, że tworzył w czasie, gdy panowały nędz, głód i epidemie. Villon opisywał ten stan rzeczy, pomieszanie dobra ze złem. Jego poezja jest często wulgarna, rubaszna i dosadna, pomimo dobrego wykształcenia. Napisał także kilka złodziejskich ballad. Zawołanie Villona: Ach gdzie są niegdysiejsze śniegi. Był poetą śmierci i miłości, często pojawiał się w tzw. czarnym humorze.