Tytuł: Treny
Autor: Jan Kochanowski
Gatunek: tren – powstał już w starożytności, śpiewano go wtedy przy łożu zmarłego. Był wtedy pieśnią lamentacyjną o charakterze elegijnym. Utwór wyrażał żal po czyjejś śmierci. Opisywano czyny, zasługi i zalety osoby zmarłej, ukazują pustkę która po niej zostaje a także poszukiwanie pocieszenia. Najczęściej bohaterami trenów są bohaterowie i sławni poeci.
Treny wyrazem bólu po stracie córki
Spokojne życie Kochanowskiego w Czarnolesie zostało zakłócone, w 1579r. tragiczną śmiercią dwuipółletniej córeczki Urszulki. Poeta ma już wtedy 50 lat, okazało się że wszystko to w co wierzył upadło. Zgromadzone doświadczenia życiowe, światopogląd religijny i filozoficzny nie uzasadniają śmierci dziecka. Poeta przeżył wielki kryzys, zwątpił we wszystko: w mądrość Boga, humanistyczne ideały i godność człowieka. Początkowo poeta wydaje się być niemal bliski szaleństwa, jest zdezorientowany. Tragedia karze mu odrzucić wcześniejszy światopogląd, nawet logikę postępowania i myślenia. Pyta nawet o zasadność wyroków Opatrzności. Buntuje się przeciwko Bogu i bezsensownej śmierci dziecka. Wątpliwości jakie przeżywa są naturalne. Trudno znaleźć w literaturze podobny obraz kryzysu światopoglądowego poety.
Odcienie rozpaczy ulegają przemianom w kolejnych wierszach. Autor pozwolił sobie na opisanie kolejno wszystkich sowich odczuć:
- w początkowej części trenów: stopniowe narastanie emocji,
- w środkowej części trenów: wyraża wielki smutek, bezsilność, rozpacz i tęsknotę za zmarłym (tren IX, X)
- ostatecznie wątpliwości zostały jednak zażegnane, stopniowe wyciszenie (tren XIX)
Kolejno opisywane są wszystkie stany emocjonalne przez jakie przeszedł cierpiący ojciec. Najpierw uczucia stopniowo narastają, można także wyróżnić fazy przypływów i odpływów rozpaczy, momenty ukojenia a nawet zapomnienia, które jednak są nietrwałe, gdyż każdy drobiazg może wywołać nową falę uczuć.
Ten renesansowy poeta, myśliciel i twórca zwątpił kolejno w najważniejsze wartości stoicyzmu:
- mądrość – Tren IX – Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze,
- przeświadczenie o własnej wyjątkowości – Tren IX – Terazem nagle ze stopniów ostatnich zrzucony, I między insze jeden z wiela policzony
- brak sensu w życiu – Tren XI – Kogo kiedy pobożność jego ratowała?
- cnota – Tren XI – Fraszka cnota – powiedział Brutus porażony,
- bluźnierstwo przeciwko Bogu – Tren XIV – Gdzie by też tak kamienne serce te Bóg nosił | Żeby tam smutny człowiek już nic nie uprosił
- przymus pogodzenia się z losem – Tren XIX – ludzkie przygody | Ludzkie noś! Jeden jest Pan smutku i nagrody.
Po raz pierwszy tak poważne utwory zostały poświęcone małemu dziecku. Wcześniej bohaterem trenu były tylko jednostki wybitne, zwykle herosi, królowie oraz ludzie znani i zasłużeni. Złamał zasadę decorum, czyli stosowności stylu i tematyki utworów. Objawia się tu renesansowy indywidualizm autora. Wiedział, że przełamuje pewną konwencję. Pisanie o małym dziecku tak poważnych utworów było niezgodne z zasadą decorum, czyli odpowiedniości formy dzieła do jego treści.
Po śmierci drugiej córki Hanny napisał jedynie czterowersowe epitafium. Biografowie twierdzą, że dysproporcje pomiędzy wagą i objętością dzieła biorą się stąd, że śmierć Urszulki była nieoczekiwanym ciosem, natomiast później ojciec zahartował swoje serce. Inni natomiast podają, że wyjątkowa rozpacza po śmierci Urszulki, brała się ze szczególnych uczuć jakimi poeta ją darzył. Warto zadać sobie pytanie Czy można mierzyć miłość ojcowską długością wiersza?
Treny jako cykl poetycki:
W 1580r. opublikowano cykl 19 liryków żałobnych. Czas, który dzieli powstanie Trenów od śmierci dziecka sugeruje, że jest to wydarzenie zaplanowane, przemyślane w sposób renesansowy i uporządkowany. Taki charakter ma także budowa trenów, które skomponowano zgodnie ze starożytnych schematem epicedium = pieśń żałobna składająca się z pięciu części:
- expositio – prezentacja osoby zmarłej i opłakującej (motto, dedykacja, tren I i II)
- comploretio – opłakiwanie (tren I – V)
- laudatio – pochwała cnót i zalet zmarłego (tren VI-XV)
- consolatio – pocieszenie, ukazanie wielkości poniesionej straty (tren XVI-XIX)
- exhortacja – napomnienie (umiarkowanie się w bolesnym uniesieniu) i pouczenie czytelnika, tren XVIII, XIX
Poszczególne motywy antycznej pieśni były tematem osobnych utworów lirycznych. Dlatego Treny należy odczytywać jako całościowy cykl, gdyż jedynie wtedy ukazują się nam kolejno uczucia poety, od rozpaczy, buntu, kryzysu wiary aż do ukojenia.
Treny stały się lirycznym zapisem bólu i rozpaczy a zarazem są prośbą o opanowanie uczuć i emocji.
Artyzm Trenów:
- przejrzysty układ i budowa,
- bogactwo środków stylistycznych, np. liczne apostrofy (do Boga, Urszulki, śmierci, postaci mitologicznych), wykrzykenia, pytania retoryczne, kontrasty, zbiory synonimów, wyrazy nacechowane emocjonalnie, niewiele metafor i porównań ale zdarzały się bardzo rozbudowane, np. porównanie Urszulki do drzewka oliwnego,
- wyszukane środki stylistyczne nadawały wzniosły styl,
- wiele nawiązań do postaci mitologicznych, np. Persefona, Prozerpina, Heraklit, Niobe, Orfeusz
- stylizacje biblijne, np. Pańska ręka mię dotknęła
- niezwykły realizm psychologiczny i obyczajowy,
- podmiot liryczny w 3 osobach: ojciec, poeta i filozof,
- cytaty z pieśnie ludowej.
Bohaterowie Trenów:
Urszulka = Orszulka – 2,5 letnia córka Kochanowskiego, zmarła w skutek choroby, uzdolniona poetycko. Mówią o niej treny III, VI, VII, VIII, X, XIII
Ojciec – bohater, podmiot liryczny i autor. Jest nie tylko zrozpaczonym rodzicem ale także filozofem. Treny w znacznym stopniu opowiadają o samym Kochanowskim
Cyceron – trzeci bohater trenów. Kochanowski prowadzi z nim filozoficzny spór podczas całego cyklu Trenów.
Budowa Trenów:
Poszczególne treny mają zróżnicowaną budowę wersyfikacyjną:
- 13- zgłoskowce ( 7+6), np Tren VII
- 13- zgłoskowce ( 8+5)
- 12- zgłoskowce (7+5)
W tych trenach Kochanowski wyraził swój dramat uczuciowy i narastający kryzys. Budowę stroficzną zastosowała do zaledwie 4 trenów, w których mamy 8- zgłoskowca, 7 i 11- zgłoskowca (5+6). Budzą żal i są wyrazem nieszczęścia
Nawiązania do Trenów:
- Consaltio – Cyceron
- sonety ku czci Madonny Laury umarłej (cykl utworów żałobnych) – Petrarca
- Lament świętokrzyski, anonim – rozpacz matki po śmierci syna
- Nie-boska komedia, Z. Krasiński – dziecko poeta, chłopczyk Orcio
- Elegia o chłopcu polskim, K.K. Baczyński – rozpacz matki po stracie dziecka
- Ojciec Goriot, H. Balzak – miłość ojcowska
- Anka, (1,2,4,6) W.Broniewski – cykl żałobnych pieśni napisany po śmierci dorosłej córki
- Urszula Kochanowska, B.Leśmian – Orszulka opowiada o niebie i tęsknocie za domem
- treny – S.F. Klonowic
- treny – F.D. Kniaźnin
- Żale Orfeusza – Franciszek Dionizy Kniaźnin
- W Szwajcarii, Ojciec zadżumionych – Juliusz Słowacki
- Treny na rozbiór Polski – Józef Morelowski
- Tren – Bohdan Czeszko
- Anka – Władysław Broniewski
- Urszulka Kochanowska – Bolesław Leśmian
- Dobranoc matce – Anna Kamieńska
- Dziecko – Józef Czechowicz
- Tren Fortynbrasa – Zbigniew Herbert:
- Jan Kochanowski u zwłok Urszulki – Jan Matejko
- Kochanowski z Orszulą (rzeźba) – Zygmunt Trembecki
Interpretacja Trenów:
Dedykacja
Cykl poprzedza dedykacja, z której dowiadujemy się, że Treny zostały poświęcone Urszulce. Stanowią wyraz bólu cierpiącego ojca. Poza tym dzieło jest mocno filozoficzne- autor rozprawia się z własnym systemem filzozoficznym.
Orszuli Kochanowskiej, wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która cnót wszystkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy, nagle nieodpowiednie w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła. Jan Kochanowski, niefortunny ojciec, swojej najmilszej dziewce a łzami napisał. Nie masz Cię, Orszulo moja! |
Motto Trenów:
Takie są umysły ludzkie, jakim światłem sam ojciec Jowisz oświęcił urodzajne ziemie – dwuwiersz z Odysei Homera. Podważa stoicką zasadę, że należy być jednakim w szczęściu i nieszczęściu.
Tren I
Bohaterem tekstu jest cierpiący podmiot liryczny. Tren można traktować jako wprowadzenie do całego cyklu. Autor prosi o natchnienie poetyckie, aby opisać śmierć ukochanej córki. Przywołuje doskonałe przykłady starożytnych twórców, bo chce się na nich wzorować. Zwraca się do greckiego filozofa Heraklita, który wciąż płakał nad znikomością spraw ludzkich i kolejnego autora trenów Symonidesa aby pomogli mu opłakać córkę.
Wszystkie płacze,wszystkie łzy Heraklitowe I lamenty i skargi Simonidesowe Wszystkie troski na świecie, wszystkie wzdychania I żale, i frasunki, i rąk łamania, Wszytki a wszytki za raz w dom sie mój noście, A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomożcie |
Jego łzy to za mało by wyrazić to co czuje, stąd zwraca się do antycznych poeteów. Ma przecież prawo płakać i odczuwać smutek w żałobie, co jest nawiązaniem do filozofi stoickiej, z którą się nie zgadza. Początek utworu ma charakter inwokacyjny, co ma pomóc w wyrażeniu uczuć.
Druga część ma charakter filozoficzno-refleksyjny. Dowiadujemy się o śmierci córki, o okrucieństwie tej śmierci (porównanie dziecka do słowiczka pożartego przez smoka, czyli śmierć) i żalu. Matka usiłuje bronić piksle ale sama ledwo uchodzi z życie. Mamy tu nawiązanie do drzeworytu z Księgi emblematów, Alciatusa, który przedstawiał uskrzydlonego smoka zbiżającego się do gniazda. Wewnętrzna boleść jest większa od wszytskiego, co otacza poetę. Rozpaczliwie stwierdza: Błąd – wiek człowieczy, co jest dowodem bezradności człowieka wobec śmierci. Mówi też z goryczą wszystko prozno -wszystkie ludzkie wysiłki są daremne, pozostaje jedynie bezsilność i rozpacz, pozbawiona nadziei, wiary w porządek świata i jego sprawiedliwość. Przestaje być wierny dotychczasowej filozofii stoickiej, nie umie zdobyć się na dystans wobec strasznego losu. Jeszcze nie wiem czy zapamiętać się w bólu czy przezwyciężyć cierpienie, a zatem pozostać przy filozofii stoickiej. Stawia pytanie retoryczne:
Nie wiem, co lżej: czy w smutku jawnie żałować, Czyli się z przyrodzeniem gwałtownie mocować. |
Występują porównania homeryckie, np. smok ? śmierć, matka słowika ? autor, mała słowiczka ? córka autora. To dwunastozgłoskowiec, rymy parzyste, wiersz ciągły stychniczny
Tren II
Niektórzy nazywają go właściwym wstępem, gdyż to właśnie tutaj dowiadujemy się, że treny powstały w skutek głębokich przeżyć autora. Zapowiada też cały cykl:
w mię nieszczęście moje dziś wprawiło, Płakać nad głuchym grobem mej wdzięcznej dziewczyny I skarżyć się na srogość ciężkiej Prozerpiny. |
Ukazuje się nam obraz cierpiącego ojca, artysty który wykorzystuje swój talent aby opłakać córkę. Przepełnia go żal za Orszulką, nie rozumie jej bezsensownej śmiercią. Nigdy nie przypuszczał, że przyjdzie mu poświęcić wiersze zmarłemu dziecku. Stwierdza: Nie chciałem żywym śpiewać dziś umarłym muszę. Nie wierzy już w doskonałość świata stworzonego przez Boga, panuje w nim: prawo krzywdy pełne. Nie godzi się aby umierało niewinne dziecko. fakt, ze rodzice muszą opłakiwać córkę, ma być dowodem na panujący w świecie chaos.
Tren III
Podmiot liryczny bezpośrednio zwraca się do Orszulki opowiada o wielkim żalu i tęsknocie za córką. Stwierdza, że jedyny sposób aby jeszcze ją zobaczyć to umrzeć.
|
Tren IV
Bezpośrednio nawiązuje do śmierci: srogość ciężkiej Prozerpiny: Zgwałciłaś niebożna śmierć oczy moje, | Żem widział umierające dziecie moje
Autor nawiązuje do mitu o Niobe, która podobnie jak Kochanowski musiała patrzeć na śmierć jej dzieci. Autor wie, że śmierć jest nieunikniona ale nie rozumie sensu śmierci dziecka. Pojawiają się zarzuty wobec Boga: ona by był Bóg chciał, dłuższym wiekiem swoim | Siła pociech przymnożyć mogła oczom moim.
Tren V
Składa się z 3 części. W pierwszej prezentuje drzewko oliwkowe. Jest nim córeczka Kochanowskich, która rośnie spokojnie przy boku rodziców – starych drzew. Drzewko jest maleńkie, nie ma jeszcze gałązek i listów, jest słabe i bezbronne ale rodzice są z niego dumni. Nieostrożny ogrodnik podczas plewienia podcina drzewko i ono umiera: mdleje zaraz, a zbywszy siły przyrodzonej, upada przed nogami matki ulubionej.
W drugiej części widzimy już wyraźnie paralelę między losem drzewka a Orszulki. Podobnie jak drzewko Urszulka została podcięta tchnieniem śmierci i padła u stóp rozpaczających rodziców. Urszulka miała zaledwie kilka latek: gdy rodzicom troskliwym u nóg martwa upadła.
Część trzecia to apostrofa do Persefony, która zabrała Orszulkę. Władczyni panująca nad krainą śmierci pozwoliła aby rodzice wylewali łzy rozpaczy. Śmierć jest ślepa, obojętna na cierpienia i bezwzględna.
Kochanowskiego bolała śmierć dziecka, nie potrafił jej uzasdanić i się z nią pogodzić.
Tren VI
Ucieszna moja śpiewaczko ? mamy formę apostrofy do córki. Porównuje ją do Safony – greckiej poetki z VII w p.n.e. dając jej imię Safo słowieńska. Wysoko cenił talent dziewczynki, miała być jego następczynią, dziedziczką posiadłości, ale także talentu artysty. Córką została wyidealizowana a jej umiejętności wyolbrzymione, co jeszcze bardziej zwiększa wartość poniesionej starty. Talent jest darem, który wiele kosztuje, jednakże w tym przypadku cena była zbyt wysoka.
Wspomina serdeczność dziecka dla rodziców jej nowe piosenki oraz jej zachowania: nie zamykając ustek nigdy (…) cały dzień prześpiewając. Porównuje ją, podobnie jak w Trenie I do słowika. Autor jest bardzo konsekwentny w stosowaniu porównań. Przytacza wzruszające słowa pożegnania, które umierające dziecko wyraża słowami pieśni ludowej. Taką pieśń śpiewała panna młoda, która opuszczała dom rodzinny i żegnała się z rodzicami. Nigdy nie wróci, pozostawia pustkę i klucze, nie pomoże już matce w sprawach codziennych:
Ja już tobie, moja matko, służyć nie będę, Ani za twym wdzięcznym stołem miejsca zasiędę; Przyjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać, Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać. |
Autor z bólem wspomina ostatnie słowa córki i ból jej matki. O mało serce nie pękło rodzicom.
Tren VII
Apostrofa do ubioru, to liryk o wielkich walorach artystycznych, oddziaływających na uczucia i wyobrażenia czytelnika. Ojciec ogląda ubrania dziecka, co pobudza go do głębokiej refleksji:
Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory | Mojej najmilszej cory! Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie, Żalu mi przydajecie. |
Zestawienie przeszłości i teraźniejszości daje wyraźny kontrast. Ubranka obecnie są bezużyteczne: Już ona członeczków swych wami nie odzieje- | Nie masz, nie masz nadzieje! Śmierć nazywa snem, co jest cechą renesansową. Skarży się na okrucieństwo śmierci, w przemyśleniach przywołuje miniony czas. Apostrofa do dziecięcych ubranek jest wyrazem wzmagającego się smutku i rozpaczy ojca.
Zwraca się do córki, chciał doprowadzić ją do szczęśliwego zamążpójścia ale nie mógł tego zrobić bo umarła. Ukazuje się nam kontrast pomiędzy rodzicami a tragiczną rzeczywistością.
Nie do takiej łożnice, moja dziewko droga, Miała cięmać uboga Doprowadzić! Nie takąc dać obiecowała Wyprawę, jakąć dała! |
Matka także szykowała dla niej inną wyprawkę, teraz jej posagiem jest tylko giezłeczko z marnej tkaniny. Tren jest wyrazem bólu, cierpienia, rozpaczy, przygnębienia, miłości do zmarłego dziecka. Wszystko zmierzało do tragicznego końca: Niestetyż, i posag, i ona | W jednej skrzynce zamkniona.
Podmiot liryczny posługuje się zaimkami dzierżawczymi w 1 osobie liczby pojedynczej. Epitety podkreślają nastrój i żal rozpaczy, liczne wykrzyknienia i zdrobnienia, które służą ukazaniu delikatności dziecka np. uploteczki, członeczki, letniczek. Wiersz jest sylabiczny. To 13 – zgłoskowiec, ze średniówką po 7 sylabie, akcent pada na przedostatnią sylabę. Rymy żeńskie gramatycznie dokładne, ułożone parzyście.
Kontrast długości wersów powoduje melancholię zbliżoną do zawodzeń i płaczu To liryka osobista, która bezpośrednio odnosi się do życia autora. Tren wyróżniają wielkie walory artystyczne oddziaływujące na uczucia i wyobrażenia czytelników.
Tren VIII
Utwór przypomina w swojej formie list pisany do ukochanego dziecka. Zamknięty w pewnej formie: zaczyna się i kończy opisem bólu ojca.
Apostrofa rozpoczynająca wyraża ból, rozpacz i osamotnienie, po stracie dziecka:
Wielkieś mi uczyniła pustki w moim domu, Moja droga Orszulko, tym zniknieniem swoim! |
Trudna jest otaczająca rzeczywistość: Pełno nas, a jakby nikogo nie było. Zrozpaczony ojciec przypomina sobie to co było, szcześliwe czasy, w których córka rozweselała cały dom:
Tyś za wszystki mówiła, za wszystki śpierwała, Wszystkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała Nie dopuściłaś nigdy matce się frasować Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować, To tego, to owego wdzięcznie obłapiając I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając. |
Ten wzruszający monolog skierowano do zmarłego dziecka. Część środkowa to obraz Urszulki. Poeta opisuje jej gesty, zachowania i wychwala cnoty. Wielka ilość zaimków. Wylicza się przedmioty, które przypominały dziewczynkę. Forma to apostrofa do Urszulki, nazywa ją autor pociechą. Dowiadujemy się jakim dzieckiem była Urszulka: wesołym i rozśpiewanym, wypełniała dom wdzięcznym szczebiotem, umiała rozbawić ojca i matkę. Gdy odeszła dom wypełnił się pustką, która wzmagała jeszcze bardziej ból rodziców:
Teraz wszystko umilkło, szczerze pustki w domu, Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu, Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje, A serce swej pociechy darmo upatruje. |
Martwe są nie tylko przedmioty (ubranka, zabawki) ale także atmosfera panująca w domu. Cisza nie pozwala zapomnieć i ukoić bólu po śmierci. Rodzice odczuwają boleśnie stratę dziecka: pełno nas a jakby nikogo nie było. Wiersz wyróżnia prostota i oszczędność użytych środków stylistycznych. Dzięki prostocie wyrazu uzyskujemy bardzo sugestywny obraz.
Tren IX
Apostrofa do mądrości, cenniejszej niż wszystkie pieniądze. Nieszczęśliwy ojciec, pisarz i myśliciel podada w konflikat z upersonifikowaną Mądrością:
Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze, Która (jeśli prawdziwie mienią) wszytskie żądze, Wszytki ludzki frasunek umiesz wykorzenić. |
Wartość Mądrości została zanegowana poprzez zastosowanie ironii. Mądrość nie wie co to boleść, frasunku nie czuje. Mądrość potrafi spojrzeć na wszystko z dystansem. Taki był ideał, który okazuj się nie jest do udźwignięcia. Ujawnia się tu załamanie renesansowych poglądów Kochanowskiego. Filozof i nauczyciel, który radził i pouczał, wierzył w stoickie ideały spokoju, epikurejską beztroskę i horacjańskie carpe diem, nagle sam potrzebuje rady. Jedna tylko śmierć wywołała ruinę wyznawanych wartości, wystarczyała aby zmienić dotychczas wyznawane poglądy:
Nieszczęśliwym ja człowiek, którym lata swoje Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje! |
Twierdzenie, że Jednaka myśl tak w szczęściu, jak i w żałobie, okazała się fałszywa. Stoicka mądrość, która miała chronić przed ślepą niesprawiedliwością losu, okazała się być bez znaczenia. Poszukiwał mądrości ale okazało się, że jego mądrość jest niewielka. Czuje się człowiekiem małym. Nastąpiło zachwianie jego wiary w filozofię stoicką. Poeta sądził, że posiadł mądrość stoicką, toteż nie powinien doświadczyć bólu, rozpaczy i strachu. Nagle dostrzegł nieprawdziwość swojej filozofii, wystąpił kryzys wartości i ideologii:
Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony, I między insze, jeden z wiela policzony. |
Osiągnięcie stoickiej mądrości jest niemożliwe.Teraz już wie, że wobec cierpienia wszyscy jesteśmy równi, każdy z nas przeżywa je podobnie. Nie uchroni nas przed tym światopogląd, wiara i wrażliwość. Poeta został strącony przez cierpienie z najwyższych stopni schodów, które prowadziły do Mądrości. Nagle stał się jednym z wielu.
To, że Kochanowski ponownie stała się zwykłym człowiekiem stanie się dla niego oczyszczające, w późniejszej części trenów. Odzyskał pełnię swojego człowieczeństwa. Znów może śmiać się i płakać kiedy przyjdzie mu na to ochota.
Tren X
Rozpacz osiągnęła swoje najwyższe stadium, podobnie jak kryzys światopoglądowy autora. Poeta nie ma już siły by wspominać córeczkę. Ojcu pozostała już tylko świadomość, że nie ma jej wśród żywych.
Rozpoczyna poszukiwania córeczki we wszystkich możliwych miejscach, powołuje się na systemy religijne i filozoficzne różnych kultur. Nie ma znaczenia czy córka jest w starotestamentowym raju, pogańskim niebie czy nowożytnym niebie chrześcijan, najważniejsze jest by odnaleźć córkę. Autor szuka Urszulki najpierw w niebie starożytnych, które dzieli się na sfery niebieskie- w liczbę aniołków małych policzona. Wymienia także wyspy szczęśliwe. Później, także zgodnie z wierzeniami starożytnych szuka córki w Hadesie na łodzi przewoźnika Charona, może Leta napoiła ją wodą z rzeki zapomnienia. Dalej szuka w czyśćcu, wątpi jednak żeby tam była za małe były jej grzechy. Zastanawia się także czy dziecko nie przemieniło się w słowika. Szukanie córeczki w tak wielu miejscach wyraża wielki ból ojca.
W całym utworze pojawia się szereg pytań retorycznych,na które nikt nie udziela odpowiedzi – wyrażają uczucia dręczące poetę. Pytania oddają zagubienie i rozterki poety, załamanie przekonań i wierzeń np.
Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała, W którą stronę, w którąś się krainę udała |
Punktem kulminacyjnym utworu jest zachwianie wiary w jedynego Boga, może śmierć jest końcem życia, a więc życie ludzkie nie ma sensu:
Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj mej żałości, A nie możesz li w onej dawnej swej całości, |
W tamtych czasach było to wręcz bluźnierstwo.Później przyrównane do słów z Wielkiej Improwizacji: Tyś nie ojcem świata, ale … Carem! Widzimy tu, że wielka miłość i cierpienie mogą sprowokować człowieka do blużnierstwa. Mimo to bluźnierstwo zostało niejako na samym początku uzasadnione:
Żaden ojciec podobno barzej nie miłował Dziecięcia żaden barzej nad mię nie żałował |
Ostatnie zdanie utworu przynosi jednak ukojenie, gdyż ojciec chce aby córka przyszła do niego, nawet pod postacią snu, cienia, mary. Jest zmęczony samotności i liczy na jakikolwiek gest. Podkreśla swoje rozdarcie:
Pociesz mnie, jako możesz, a staw się przede mną, Lubo snem, lubo cieniem, lub marną nikczemną. |
Tren XI
Poeta powraca do rozważań ogólnych, dotyczących światopoglądu i życia człowieka. Nie wspomina się tu o zmarłej córce. Emocje biorą górę nad rozumem, stwierdza, że fraszką jest cnota, którą z taką pewnością kiedyś wysławiał. Fraszką jest nie tylko uroda, majątek, potęga i sława ale także wysławiana przez Cycerona cnota. Zauważamy zatem na samym początku stanowczą polemikę z filozofią stoicką, która w tym trenie jest najostrzejsza.
Tren opowiada o ludziach dobrych, cnotliwych i pobożnych, których nie omijają nieszczęścia. Ociera się nawet o bluźnierstwo: Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy – może szatan? Na nic Rozum. Zwątpienie w sprawiedliwość boską, w sens pobożności i dobroci. Owym nieznajomym wrogiem jest właśnie bóg. Człowiek ściera się z nieszczęściem ale jest z góry skazany na porażkę. Kolejne wersy opowiadają o obojętności moralnej Fortuny, która jednakowo dotyka ludzi sprawiedliwych i złoczyńców. Los jest wrogiem człowieka, potężną i niszczącą siłą, której nikt nie umie się oprzeć: kędy jego duch wienie, żaden nie ulęże, czyli nikt nie uchroni się przed tchnieniem losu. Pojawia się zatem pytanie jaki sens ma bycie dobrym? Boże tajemnice tak opiewane przez filozofów i uczonych, którzy w rzeczywistości nie posiedli żadnej wiedzy i wcale nie odkrywają prawd moralnych rządzących ludźmi. Z ironią mówi się o próbie pojęcia boskich tajemnic:
A my rozumy swoje przedsię udać chcemy: Hardzi między prostaki, że nic nie umiemy, Wspinamy się do nieba, boże tajemnice Upatrując: ale wzrok śmiertelnej źrzenice Tępy na to! |
Prawda wydaj się być nieosiągalna: Sny lekkie, sny płoche nas bawią. Otaczają nas pozory, nie ma żadnych wartości. Pod koniec mamy apostrofę do żałości i zadane jej pytanie retoryczne, które podkreśla rozpacz:
Co mi czynisz? Owa już oboje Mam stracić: i pociechę, i baczenie swoje? |
Żal po stracie córki odebrał ojcu całą radość z życia a teraz zabiera mu nawet rozum. Na koniec jednak się opamiętuje, wszystko mówił niebacznie i w afekcie. Wiersz kończy się zatem odwołaniem wcześniejszych poglądów. Ojciec opanował swoją rozpacz – to moment przełomowy cyklu Trenów, który rozpoczyna stopniowe wychodzenie z kryzysu.
Tren jest pesymistyczny bo wszystko uzależnia od ślepego losu.
Tren XII
Rozpamiętywanie córeczki – ideału dziecka: Ochędożone, posłuszne, karne, nie pieszczone | Śpiewać, mówić, rymować jako co uczone. Dowiadujemy się także ile lat miał dziewczynka: więcej nad trzydzieści miesięcy nie miała. Urszulka zostaje porównana do upadającego kłosu, który upadł: od świeżej bujności, żniw nie doczekawszy. Porównanie dziecka do kłosa podkreśla zaburzenie naturalnego cyklu przyrody.
Tren XIII
Kolejny wybuch żalu: Moja wdzięczna Orszulo, bodaj ty mnie była | Albo nie umierała lub się nie rodziła. Po zmarłej pozostała wielka pustka i beznadzieja: Wzięłaś mi (…) duszę połowicę: | Ostatek przy mnie został na wieczną tęsknicę. Śmierć jest absurdalna i wprowadza zamęt: Opakeś to, niebaczna śmierci, udziałała: | Nie jać onej, ale mnie ona płakać miała.
Tren XIV
Cierpiący ojciec chce podążyć za córką do Hadesu, jak to niegdyś uczynił Orfeusz, który próbował wyprowadzić ukochaną Eurydykę. Będzie grał na lutni i prosił Plutona o oddanie dziewczynki, co jednak jest niemożliwe. Kochanowski po raz kolejny jawi się nam jako ojciec poszukujący własnego dziecka.
Tren XV
Pojawia się kolejno apostrofa do lutni, będącej symbolem natchnienia poetyckiego a następnie do Erato, muzy która opiekuje się poezją liryczną. Kolejne odwołanie do mitu o Niobe, której wszystkie dzieci zostały zabite. Skamieniała z rozpaczy, a ta jej postawa stała się jakby jej grobem. Podobnie jak Niobe pogrzebał w sobie nadzieję, radość i ojcowską miłość. Rozumowe podejście do świata jest niewłaściwe i jest niczym w porównaniu z rzeczywistością.
Tren XVI
Poezja nie pozwala na odzyskanie ukochanej córki: Nieszczęściu kwoli a swojej żałości (..) Lutnią i wdzięczny rym porzucić muszę. Autor rozprawia się z Cyceronem i jego filozofią. Wielkie nieszczęście nie pozwala na obojętność, bo Człowiek nie kamień. Nie można zachować równowagi i umiaru, gdy przeżywa się tak wielkie katusze. Filozofia nie ukoi ludzkiego cierpienie, może je przynieść jedynie czas: ojciec niepamięci. Zauważa także, że nie on pierwszy stracił córkę, nie pierwszy spotyka się z tym bólem. Nie pierwszy także dał wiarę filozoficznym zaleceniom, które łatwiej rzec (…) niż czynić.
Tren XVII
Ból nie ustaje, zaczyna jedynie brakować nadziei. Każdy człowiek musi zareagować na smutek i radość, dalsze podważanie filozofii starożytnej. Rozum nie jest w stanie zrozumieć zamysłu Boga. Jest narzędziem służącym do poznania świata ale w nieszczęściu ledwie sam wie o sobie. Bóg to pan stworzenia ale nie zawsze bywa sprawiedliwy, zdarza się, że jest okrutny i podstępny. Kochanowski wyraźnie krytykuje poglądy stoików:
Prózne to ludzkie wywiady, Żeby szkodą nie zwać szkody; A kto się w nieszczęściu śmieje, Ja bym tak rzekł, że szaleje. |
Stwierdza na koniec, że rozum nie pomaga, to tylko Bóg może przynieść ukojenie:
Bom stracił wszytkę nadzieję, By mię rozum miał ratować; Bóg sam mocen to hamować. |
Obserwujemy stopniowe łagodzenie kryzysu światopoglądowego. Wreszcie zauważamy wyciszenie ale razem z nim następuje poczucie pustki: spopielenie duszy.
Tren XVIII
Bóg decyduje o wszystkim. Jest miłosierny dla nędzarza i pokornego: Użyj dziś Panie nade mną litości, ale też Bóg karzący. Mamy tu powrót do wiary chrześcijańskiej. Ukorzenie się dumnego poety przed kochającym, miłosiernym i litościwym Bogiem. Dla niego każdy utracony grzesznik jest dzieckiem utraconym. Ostatecznie Kochanowski odnajduje pocieszenie i wraca do Boga. Tren można zinterpretować jako swoiste przeprosiny twórcy skierowane do Boga. Kochanowski zrozumiał własne błędy i ukorzył się przed Bogiem: Wielkie przed Tobą są występy moje, | (…) Użyj dziś Panie, nade mną litości.
Tren XIX = Sen
Jest zakończeniem i pocieszeniem strapionego ojca, który doświadcza ulgi. Kochanowski po nieprzespanej nocy, zasypia tuż nad świtem. Wreszcie spełnia się marzenie poety z trenu X – ujrzał córkę. We śnie ukazuje się matka Kochanowskiego z jego córką na ręku. Matka spełnia rolę posłańca wysłanego przez samego Boga. Poucza syna, który ma z godnością znosić to co go spotyka. Bóg jest tylko jeden i niezbadane są jego wyroki. Matka zapewnia syna o jego istnieniu a także o szczęściu jakiego Urszulka doznała po śmierci:
dziewka twoja dobry los, możesz wierzyć, wzięła (…)
To, co miało być potym, uprzedzić wolała; Tymże mniej tego świata niewczasów doznała |
Uwolniła się od przyszłych trudności: nie od rozkoszy poszła; poszła od trudności, od pracy, od frasunków, od nieszczęśliwego małżeństwa, od bólu rodzenia dzieci, od niewoli pogańskiej i w służbie sromotnej. Wyzwoliła się spod władzy niesprawiedliwej Fortuny a zyskała w niebie szczere rozkoszy, a do tego wieczne. Jest tam gdzie troski nie panują, nie ma starości ani śmierci. Przebywa w kraine, w której:
słońce (…) zawżdy świeci, dzień nigdy nie schodzi Ani za sobą nocy niewidomej wodzi. |
Matka Kochanowskiego wypowiada też kilka prawd o życiu i pokory wobec wyroków Boga:
Człowiek urodziwszy się zasiadł w prawie takiem, | Że ma być jako celem przygodom wszelakim. Skryte są Pańskie sądy, co się Jemu zdało, | Najlepiej żeby się też i nam podobało. Tać jest władza Fortuny (..) Że nie tak uskarżać się, kiedy nam co minie, | Jako dziękować trzeba, że wżdam co zostało A w to patrzaj, co uszło ręki złej przygody | Zyskiem człowiek zwać musi, w czym nie popadł szkody. |
Matka przypomina Kochanowskiemu, że to on dotychczas mówił innym jak żyć, teraz więc powinien uleczyć sam siebie. Zaprzecza także stoickiej formule, że na szczęście wszelakie serce ma być jednakie. Poucza, że należy zachowywać się w zależności od sytuacji, czyli należy radować się w szczęściu i rozpaczać w nieszczęściu ale nawet po otrzymaniu bardzo ciężkiego ciosu należy zachować równowagę pomiędzy uczuciami a rozumem. szczególnie dotyczy to poety, który będąc jednostką wybitną powinien rozumem ma uprzedzić, co insze czas goi. Cza owszem pomaga ale nie jest lekiem na wszystko, poeta musi wyleczyć się sam. Tren zatem stanowi potwierdzenie dla nabytej w ciągu całego życia mądrości.Matka poucza syna aby się nie załamywał, jako jednostka wybitna powinien każde doświadczenie życiowe wykorzystać. Poecie i filozofowi udało się przezwyciężyć kryzys światopoglądowy i odbudować świat humanistycznych wartości- odbył katharsis (oczyszczenie). Pogodził się z tym co przyniósł mu los. Powraca jego wiara w rozum, mądrość i dawne ideały, jednak trochę zmienione.
Dziecko nie chce zostać zapomniane na ziemi, ponieważ wciąż kocha swoich rodziców i modli się za nich. Ojciec na wieść o tym odczuwa spokój. Na koniec stwierdzaKochanowski stwierdza:
Ludzkie przygody, ludzkie noś = Wszelkie zdarzenia losu znoś, przyjmuj je po ludzku = Bądź człowiekiem |
Wyrzeczenie się własnej wyjątkowości pozwoliło na pogodzenie się ze stratą.
{/tab}
{tab title=Zobacz także:}
Prezentacja maturalna od polonisty za 139zł
{/tab} {/tabs}